Ostatnie dwie imprezy różniły się od trzech pierwszych. Przede wszystkim, oferta cateringowa była bogatsza niż dotychczas. Na specjalnie udostępnionym tarasie miało miejsce wielkie grillowanie na 190 kiełbasek. Uczestnicy BeerdayParty vol.4 chętnie zaspokajali w ten sposób swój głód i nabierali sił na dalsze imprezowanie. A mieli prawo być zmęczeni, ponieważ oprócz tradycyjnego karaokie i potańcówki mogli wziąć udział w 4 konkursach (konkurs "Wypij piwo i walnij dowcip" nie doszedł do skutku z uwagi na ... brak chętnych). Pozostałe konkursy cieszyły się zainteresowaniem zarówno wśród uczestników, jak i obserwatorów. Były to: "Piwny ekspert", "Konkurs rzutów karnych", "Grupowe picie piwa przez słomkę na czas" oraz, bardzo widowiskowe, "Nalej na mnie, a ja to połknę!".
Grill żarzył się do późnych godzin nocnych. Frekwencja na imprezie była imponująca, gdyż bawiło się z nami około 300 osób.
Warto powiedzieć też kilka słów o materiałach promujących imprezę. Znalazły się na nich słynne cytaty znanych osobistości, takich jak Barack Obama, Krzysztof Ibisz, Condoleeza Rice, Osama bin Laden, a także postaci fikcyjnych: grill, musztarda, karaokie. Promocja na Uniwersytecie Ekonomicznym wyglądała następująco:
Część piąta miała miejsce 21 maja. Tym razem nie było stoiska promocyjnego, co jednak nie odbiło się negatywnie na frekwencji. Imprezę zaszczyciło więcej osób niż na poprzedniej edycji. Oznacza to, że rozstawianie stoiska na uczelni mija się z celem. Są znacznie bardziej produktywne sposoby zagospodarowania czasu wolnego, niż bawienie się w stoiska promocyjne. Piąta edycja przyniosła również pierwsze patronaty medialne - Radio Afera oraz portal Dark Planet, którym gorąco dziękujemy za współpracę. Z tego miejsca pragniemy również podziękować Ani z WSJO za zmajstrowanie nam tych cudownych plakatów. Czym różniło się Beerday Party vol.4 od Beerday party vol.5? Najprościej rzecz ujmując, ostatnia impreza, oprócz tradycyjnych konkursów, umożliwiła uczestnikom stanięcie do walki z "Piwną Ruletką", która polegała na tym, że należało otworzyć piwo przedmiotem wskazanym przez małą, srebrną kuleczkę, którą uprzednio wrzuciło się do tarczy ruletki. Organizatorzy przygotowali ponad 30 przedmiotów, którymi należało otworzyć piwo. Jeżeli udało się to w ciągu 30 sekund, mozna było je zabrać. Do najciekawszych otwieraczy należały: rocznik statystyczny 2007, deska sedesowa, torebka herbaty, puszka kalmarów, bilet MPK, siła woli.
I tym samym dochodzimy do Beerday Party vol.6. O tej imprezie jednak wiele napisać nie można z uwagi na fakt, iż się jeszcze nie odbyła.
Zapraszamy 1 października (czwartek)! Może to TY wpiszesz się na trwałe do historii Beerday Party i o Tobie będzie następna notka?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz